poniedziałek, 28 lipca 2014

Rozdział piąty :)

Tak długo przez Was oczekiwany.

        Minęły trzy tygodnie odkąd ostatnim razem widziałem Laurę. Szukałem ją przez kilka dni, ale na marne. Zniknęła tak szybko jak się pojawiła. Nie rozglądałem się już za nią, bo przyjaciele zaczęli podejrzewać mnie o zabójstwo.
        W ciągu tych dwudziestu i jednego dnia wiele się zdarzyło. Bardzo się zaprzyjaźniłem z Elisabeth. Razem z nią, Darcy oraz braćmi Hudsonami byliśmy w kinie, na pizzy oraz na plaży. Ethan więcej czasu spędzał z Paulą, ale nie zapomniał o starych kumplach. Czasami wypadaliśmy na męski wieczór albo na mecz football'owy. Niestety mój najlepszy przyjaciel nadal był skłócony z naszą menadżerką. Metallica przyzwyczaiła się do nowego stylu Blacka, co było dobrą wiadomością dla moich ubrań.
       Była prawie połowa czerwca, a każdy już czuł wakacje w mieście aniołów. Zaczęły się wagary, poprawianie ocen, ostatnie sprawdziany, luźniejsze lekcje, a dla mojego zespołu coraz większymi krokami zbliżał się Young Music Festival, na którym mieliśmy wystąpić. Co rok na początku lipca odbywa się konkurs muzycznych talentów. Nagroda główna była bardzo atrakcyjna dla uczestników - dziesięć tysięcy dolarów oraz występ w programie ,, Good Morning America".
Będzie to druga edycja tego festiwalu. W pierwszej wygrał zespół z Nowego Yorku, którego tak pokochała Ameryka Północna, że studio nagraniowe postanowiło podpisać z nimi kontrakt płytowy. Kto wie może my wydamy własną płytę?
Ale mamy dużą konkurencję. A mianowicie zespół Black White Day...
       Dzisiejszy, piątkowy wieczór zamierzłam spędzić czas z Ethanem na koncercie zespołu Red Hot Chili Peppers. Czekaliśmy na niego prawie pięć miesięcy, a na bilety składaliśmy prawie rok. Gdy nadeszdła już TA godzina i byliśmy przed klubem, w którym miał odbyć się ich koncert zachowywaliśmy się jak napalone fanki przed występem One Direction. Inni młodzi ludzie nas doskonale rozumieli nasze dziecinne zachowanie, ponieważ sami się podobnie zachowywali.
      Byliśmy w środku kiedy dostrzegłem znajomą sylwetkę. Nie mogłem zrozumieć co ona tutaj robi. Miała na sobie ciemnoczerwoną bluzkę z logo RHCP, czarne, obcisłe rurki, skórzaną kurtkę, w której wyglądała jak dziewczyna motocyklisty, czarną czapkę. Włosy miała wyprostowane, a z bursztynowymi końcówkami wyglądała bardzo pięknie. Na rękach miała dużo bransoletek z ćwiekami, czarne rękawiczki z otworami na palce  i ciężkie glany. Mimo tego, że miała sporego siniaka pod okiem, którego próbowała schowadz pod mocnym makijażem było go widać. To była Laura. Pierwszy raz ją widziałem uśmiechniętą oraz taką szczęśliwą. Wyglądała bardzo pięknie. Znowu się powtarzam, ale cóż mówię prawdę...
       Przez cały koncert myślałem o odmienionej brunetce. Jakimś cudem udało się jej dotrzeć pod samą scenę. Byłem niedaleko od niej. Trzy metry. Przypomniała mi się bójka kiedy stanąłem w jej obronie. Doskonale pamiętam jak mój lekarz irytował się, że ze mnie nie odpowiedzialny gówniarz, kiedy wstawiłem się do niego z bolącą nogą , podbitym okiem oraz z wielką blizną na policzku. Ale warto było, bo dotąd pamiętam dotyk jej warg na moim poliku.
- Stary! - wyrwał mnie z zamyślenia kumpel, który świetnie bawił się na koncercie. - Przez dwie piosenki wytrzeszczasz gały na ta brunetkę z przodu! Idź do niej podejdź po koncercie, bo przegapisz cały cały występ skoncentrowany tylko na niej.
Oblałem się rumieńcem, ale mam nadzieję, że Ethan tego nie zauważył.
- Ok. Zagadam. - obiecałem mu.
Przeciskając się przez tłum, żeby złapać Laurę, dawno straciłem kumpla z oczu. Nie przejmowałem się tym zbytnio, ale on powinien, ponieważ miałem klucz do naszego pokoju, więc dzisiaj będzie musiał przeciskać się przez okno. Nagle zgubiłem brunetkę z oczu. Myślałem, że zgubiłem ją w tłumie, więc czekałem przed klubem. Kiedy na końcu wyszła para i oznajmili mi, są ostatnimi osobami, którymi wyszli byłem na siebie wkurzony, bo ominęła mnie szansa spotkanie się z nią i przedyskutowania z nią kilku spraw .Zawiedziony oraz wkurzony na siebie powoli zacząłem się kierować w stronę parku, gdy usłyszałem znajomy głos:
- Ross? - odwróciłem się. Kilka metrów ode mnie stała uśmiechnięta Laura. - Co ty tutaj robisz?
Po chwili zobaczyła bluzkę z takim samym logo jakim ona miała i zawstydziła się, tym jakie głupie pytanie zadała.
- Byłem na tym samym koncercie co ty. - uśmiechnąłem się i podszedłem do niej. - Nie wiedziałem, że lubisz Red Hot Chili Peppers?
- Od zawsze byłam ich fanką.
Przybrałem poważną minę. Dziewczyna zaniepokoiła się.
- Udowodnij. - wyzwałem ją.
- Co mam zrobić, szefie?
- Krzyknij najgłośniej jak potrafisz, że kochasz chłopaków z zespołu RHCP tak, żeby cię usłyszało całe Los Angeles.
Laura stanęła na środku ulicy i wrzasnęła na cały regulator:
- Słuchaj Los Angeles! - zaczęła. - Kocham zespół Red Hot Chili Peppers! Kocham ich! Są wspaniali! Tak wspaniali jak zespół Rossa Lyncha - The Chemical!
- No nieźle. - przyznałem.- Ale z tym ostatnim mogłaś sobie darować. Aż tak chcesz mi się podlizać?
- Jestem ci wdzięczna życie. Uratowałeś mnie dwa razy. Poza tym... słyszałem kilka razy jeden z twoich kawałków, no i całkiem dobrze śpiewasz.
- Kto to mi się tu wydziera o jedenastej w nocy? - podskoczyliśmy ze strachu. Nie wiedzieliśmy, komu zakłóciliśmy spokój, ponieważ w prawie żadnym budynku mieszkalnym nie paliło się światło. - Hej, dzieciaki! Tu jestem!
Koło nas nie wadomo z skąd stanął Anthony Kiedis, wokalista zespołu RHCP.
Podekscytowana Laura przytuliła się do niego.
- Spokojnie, młoda. Bo twój chłopak będzie zazdrosny.-Oboje spaliliśmy rumieńca. - Chodźce za mną.
- Po co? - po chwili chciałem się ugryźć w język.
- Zobaczycie. - powiedział entuzjastycznie.
Spojrzeliśmy na siebie znacząco i oboje poszliśmy za naszym idolem...

CDN.

Wiem trochę krótki, ale postaram się pisać dłuższe.
Proszę komentujcie.
Dobranoc
Alexsandra Christine

10 komentarzy:

  1. Cieszę się, że jeszcze dziś dodałaś. Bimbowy! Tylko daj więcej Raury!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta Elisabeth cuś mi tu śmierdzi.. zagraża Raurze... nie lubie jej...
    Rozdział zarąbisty!! Czekam na next!!
    Weny życzę! :P

    OdpowiedzUsuń
  3. JeJ!!NASTĘPNE SPOTKANIE RAURY:)

    OdpowiedzUsuń
  4. RAURA, RAURA, MOJA RAURA, KOCHANA RAURA, RAURA, RAURA, RAURA <3333333333 KOFFFAM WAS WARIATY WY MOJE. WIĘCEJ RAURY!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak wszyscy to ja też: RAURA! Jupi! Ra ra ra:D
    Rozdział świetny! I cieszę się, że wróciłaś do nas^^
    W następnym rozdziale zamawiam deser z Raurą hahaha:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czemu dopiero dziś znalazłam tego bloga D: ?
    On jest genialny !!! :D
    Jej ! Jak boosko :* Ross i Laura Ross i Laura ♡
    Już Cię kocham (no nie w tym sensie xD)
    Chczę next ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulacje! Zostałaś nominowana do LBA! Pytania znajdziesz tutaj pod tym postem:http://raura-ogrodnik-i-dama.blogspot.com/2014/08/lba.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam Cię do mnie na 28 rozdział :D
    fallinforyour5.blogspot.com
    Mam nadzieję, że wpadniesz ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej! Właśnie odkryłam twojego bloga i wciągnęłam się! :D
    Świetnie piszesz! A te wstawki, kiedy to zamieniasz zdania z Rossem są po prostu świetne!!!
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń